- Ma Pani piękny uśmiech – zagadnął wysoki mężczyzna.
Rozejrzałam się dookoła nie wiedząc do kogo to powiedział,
ze względu na brak innego przedstawiciela naszego gatunku, poza mną,
stwierdziłam, że chyba to do mnie.
-Bardzo Pan uprzejmy, dziękuję – odparłam lekko zawstydzona
i utkwiłam swój wzrok w telefonie odpisując na wiadomość.
Kontem oka zauważyłam, że facet cały czas mi się przygląda.
Dobrze że dookoła zaczęli pojawiać się inni ludzie bo lekko zaczęłam panikować.
Czego facet ode mnie chce? Może to jakiś szaleniec i w tym plecaku ma garotę i
kiedy tylko wyjdę z koncertu poderżnie mi gardło. Może to jakiś zboczeniec,
który czyha na moje bezpieczeństwo i już planuje wymyślne przestępstwo
seksualne, kończące się moją długą i bolesną śmiercią.
Dopiero po powrocie do domu zdałam sobie sprawę z tego, że
może nie był psychopatycznym mordercą, a jedynie chciał być miły, albo chciał
mnie poderwać. Przecież ja czasami też komuś powiem że ma ładne buty, albo pani
z którą jadę autobusem, że ma śliczną torebkę.
Jednak ta sytuacja po raz kolejny ujawniła moją
ślepotę. Niestety słynę ze swojego
„niewidzenia” kiedy ktoś jest mną zainteresowany. Trzeba mi palcem pokazać i
wyjaśnić co właściwie się dzieje, bo nigdy nic nie rozumiem. Nie wynika to z
braku mojej inteligencji, ale upośledzenia w kwestiach damsko – męskich. Całe
to wydarzenie przypomniało mi niedawną rozmowę z koleżanką, kiedy to obok nas
podczas większego spotkania, zasiadł bardzo atrakcyjny facet. Wysoki, dobrze
zbudowany, ze ślicznymi oczyma i pięknym głosem.
-Wiesz , opowiadałam Ci wtedy o tej nocy jak facet zapytał
czy może mnie pocałować?
-No jasne – podrapała się po głowie – no i co z nim?
-No to właśnie on siedzi obok Ciebie.
Koleżanka spojrzała w prawą stronę.
- I Ty uciekłaś? Kolejny browar kupujesz sobie sama, jesteś
beznadziejnym przypadkiem.
Kolejne piwo oczywiście kupiłam sama i w duchu uśmiechnęłam
się że facet nie mówi po polsku bo dopiero teraz to miałby ze mnie ubaw.
Nieee ja się już zupełnie nie dziwię temu czemu jestem
singielką. Anka ma rację, beznadziejny ze mnie przypadek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz